02/09/2010

Fasolka szparagowa z serem


Kolejna pyszna fasolowa propozycja na obiad. Tym razem w serowej otoczce:) Nie znałam wcześniej  tego sposobu na przyrządzenie szparagowej, jednak spróbowałam i bardzo mi posmakowało:) Polecam!

Źródło: Marta W. z WŻ-u

Fasolka szparagowa z serem
 
Składniki:
  • fasolka szparagowa
  • 100 g serek topiony śmietankowy
  • ok. 10 dag ostrego sera zółtego
  • 3-4 łyżki mleka
  • natka pietruszki
  • sól
  • pieprz


Fasolkę gotujemy w osolonej wodzie na miękko. Odcedzamy. Do rondla wrzucamy topiony ser, pokrojony na mniejsze kawałki ser zółty, mleko, przyprawy. Z solą byłabym ostrożna gdyż sery są słone a do tego już fasolka jest ugotowana w słonej wodzie.
Podgrzewamy składniki i jak już zaczną się roztapiać wrzucamy ugotowaną fasolkę. Gotujemy mieszając do momentu aż serki całkiem się roztopią,
a fasolka będzie dokładnie obtoczona sosem. Na koniec posypujemy posiekaną natką pietruszki.

Smacznego! :)

31/08/2010

Sałatka z serkiem wiejskim


Lekka, pyszna, zdrowa, szybka w wykonaniu sałatka z serkiem wiejskim i sezonowymi warzywami. Można dodać do niej świeżą paprykę.
Kiedyś bardzo często robiłam tę sałatkę. Podane proporcje między serkiem a warzywami można oczywiście dowolnie zmieniać;)


Przepis autorski

Sałatka z serkiem wiejskim

Składniki:
  • 200 g serka wiejskiego (u mnie Piątnica)
  • 2 pomidory
  • 1 zielony ogórek
  • cebulka
  • szczypiorek
  • sól (ostrożnie, bo serek jest już solony)
  • pieprz

Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, pokroić w grubsza kostkę. Ogórka także obrać, pokroić w grubsze ćwierćplasterki. Cebulkę obrać, drobno posiekać, sparzyć na sitku. Szczypiorek drobno pokroić. Do warzyw dodać kubeczek serka. Wymieszać. Doprawić solą i pieprzem do smaku. Można schłodzić w lodówce, albo od razu zajadać.

Smacznego! :)

29/08/2010

Placki ziemniaczano-ziołowe z serem


Placki są chrupiące, bardzo aromatyczne i naprawdę dobre. Podałam je z sosem czosnkowym i sałatką z pomidorów. Najlepsze na gorąco, prosto z patelni, z pysznie ciągnącym się serem... ;)
Bazowałam na przepisie na placki ziemniaczane, który znajdziecie tutaj. Dodatek czosnku, ziół i sera niesamowicie zmienił smak tych zwykłych pospolitych placków. Niebawem szykuje się na kolejną wariację na temat ziemniaczanych;)


 Przepis autorski

Placki ziemniaczano-ziołowe z serem

Składniki:
  • ok. 1 kg ziemniaków
  • 1 cebula
  • 1-2 ząbki czosnku
  • starty żółty ser (ok. 20 dag)
  • 2 jajka
  • ok. 2-5 łyżek mąki pszennej (w zależności od zawartości wody w ziemniakach)
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • ulubione zioła (lubczyk, bazylia, oregano, tymianek)
  • sól
  • pieprz
  • olej do smażenia
Ziemniaki obrać, zetrzeć na tarce na małych oczkach, osączyć na sitku. Cebulę i czosnek obrać i drobno posiekać. Po chwili odlać wodę z ziemniaków, a skrobię z dna naczynia dodać do masy. Wbić jajka, dodać pokrojoną cebulkę i czosnek oraz oba rodzaje mąki. Doprawić do smaku solą, pieprzem i ziołami. Dodać na koniec starty ser.
Smażyć placki na rozgrzanym oleju na patelni. Kłaść w tym celu porcje masy łyżką (po 3 placki na patelnię).
Potem dokładnie osączyć na ręczniku papierowym. Podawać z ulubionym sosem i surówką.

Smacznego! :)

Krzysiowe Pancakes z wiśniami


Wiecie, że bardzo lubię penkejki:) Dlatego też, widząc kilka wisienek na drzewku przed domem zaraz pomyślałam o placuszkach z ich udziałem;)

Fragm. rozmowy przez telefon (jakiś czas temu):
J: Robię penkejki z jagodami, lubisz?
K: Nie wiem, nie jadłem takich.
J: Szkoda, na pewno by Ci smakowały.
K: Na pewno:( A z wiśniami wyszłyby??
J: No pewnie!
K: Super! Idę w takim razie oberwać wiśnie i robię!:)
J: Jak co, to dzwoń.
K: No ok.

No i tak Moje K. zrobiło sobie i najbliższym pyszne placuszki, pomagała mu siostra, a wykonanie podałam mu przez komórkę;) Powiedział, że wszystkim bardzo smakowały, były przykwaskowate, idealne w połączeniu z warstewką cukru pudru:)
Jak więc widzicie, wykonanie ich nie sprawi nikomu trudności, Mój Połówek poradził sobie z penkejkami znakomicie:) Oto efekty:



Przepis autorski

 Pancakes z wiśniami

Składniki:
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1 szklanka maślanki/jogurtu/kefiru/mleka (do wyboru)
  • cukier do smaku
  • szczypta soli
  • ½ łyżeczki proszku do pieczenia
  • ½ łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 jajko
  • olej do smażenia
  • wydrylowane wiśnie
  • cukier puder do posypania

Składniki suche łączymy z suchymi, a mokre z mokrymi. Następnie dokładnie łączymy obie mieszanki, żeby nie było grudek. Wrzucamy wydrylowane wisienki, delikatnie mieszamy łyżką. Smażymy na rozgrzanym oleju na patelni z obu stron.

Smacznego! :)

28/08/2010

Lekkie ciasto z truskawkami i jagodami

Lekkie ciasto z truskawkami i jagodami

To ciasto zawsze się udaje, nie ma obaw, że wyjdzie zakalec, nawet gdy użyjemy mrożonych owoców. Wszystkim smakuje i każdy prosi o dokładkę;) Jest lekkie, przypomina strukturą biszkopt, przez co zyskał wielkie moje uznanie.
Takie ciasto najlepiej smakuje jeszcze ciepłe, posypane z wierzchu cukrem pudrem, nie jest suche, zachowuje świeżość na następny dzień, a może i dłużej, ale u mnie znika w zatrważającym tempie;)
Bardzo lubię takie proste, domowe ciasta z dodatkiem owoców, toteż mam ich kilka w kolekcji. Upiekłam już kilka Biszkoptów z truskawkami, z rabarbarem, z jabłkami, a także Ciasto z brzoskwiniami.

Lekkie ciasto z truskawkami i jagodami

Źródło: Dorotka z blogu Moje wypieki (Z małymi zmianami, uwzględniającymi wielkość formy, na której piekłam)

Lekkie ciasto z truskawkami i jagodami

Składniki na formę 40x25 cm:
  • 7 jajek
  • 1 i 3/4 szklanki cukru
  • 1/2 szkl. oleju
  • 3 szklanki mąki pszennej
  • 2 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • owoce: świeże lub zamrożone (u mnie mrożone truskawki i jagody) - ok. 60 - 80 dag

Białka oddzielić od żółtek. Ubić na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając stopniowo cukier, ubijać. Dodać żółtka, po kolei, ubijając. Wlewać olej, dalej ubijając. Mąkę z proszkiem - przesiać, delikatnie wmieszać do ciasta.
Ciasto wlać do formy 40 x 20 cm wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzch wysypać owoce (mrożonych nie rozmrażać!). Piec w temperaturze 170ºC przez około 45 - 60 minut (lub nawet dłużej, do tzw. suchego patyczka). Jeśli góra za bardzo się będzie przypiekać - przykryć wierzch folią aluminiową.
Po wystudzeniu można oprószyć cukrem pudrem.

Smacznego :)

27/08/2010

Maślane ciastka wyciskane


Bardzo smaczne, maleńkie krucho-maślane ciastka. Za pomocą szprycki można wyczarować rozmaite ciasteczkowe cuda. Niestety moje pod wpływem wysokiej temperatury straciły swoją urodę, jednak ich smak zrekompensował tę stratę;)
Miłej zabawy!


Źródło: Nadia z forum CinCin

Maślane ciastka wyciskane

Składniki:
  • 125 g masła
  • 125 g cukru
  • kilka kropli esencji waniliowej
  • 1 jajka
  • 220 g mąki
  • szczypta soli

Piekarnik rozgrzać do 180*C. Masło i cukier utrzeć w misce, dodać jajko i esencję waniliową, wymieszać. Dodać przesianą mąkę i sól. Wszystkie składniki wymieszać dokładnie drewnianą łyżką, aż do uzyskania dość gęstego ciasta. Blachę wyłożyć pergaminem. Za pomocą szprycy wyciskać
ciasteczka w różnych kształtach.
Piec 12-15 minut, aż ciasteczka lekko się zrumienią.

Smacznego! :)

26/08/2010

Naleśniki z czekoladą i pomarańczą


Co to jest naleśnik każdy zapewne wie, jadł na słodko czy słono, ale czy wiemy skąd pochodzą i kiedy zaczęto je przyrządzać?? Ja nie wiedziałam, aż do dzisiaj. Zapraszam do lektury:))
Naleśnik – proste danie mączne smażone na patelni.
Prawdopodobne jest, że polska nazwa naleśnik pochodzi ze złączenia wyrazów nalewać i maślanka, ponieważ pierwsze naleśniki były kwaśne, robione z ciasta na bazie śmietany lub maślanki a nie słodkiego mleka.
Nie wiadomo dokładnie gdzie po raz pierwszy zaczęto przyrządzać naleśniki, prawdopodobnie miało to miejsce już w starożytności. Podaje się je i w Chinach i w Europie. Włosi twierdzą, że wynaleziono je we Florencji, skąd w XVI wieku Katarzyna Medycejska przywiozła je do Francji, gdy wyszła za mąż za francuskiego króla.
Naleśniki te miały pochodzić z Florencji – serca włoskich naleśników. Z kolei inna wersja mówi, że pierwsze naleśniki powstały w Chinach w około IV w. p.n.e. i były przyrządzane z ciasta ryżowego, oraz spożywane z warzywami. A stamtąd dotarły na Bliski Wschód i później do Europy.
Jakkolwiek było, w Europie przepis na naleśniki urozmaicono. Na przykład w Niemczech dodawano do ciasta jaja, a w Anglii mieszano z piwem. Przez cały wiek XVI i XVII naleśniki były ulubionym daniem w Holandii zarówno wśród biednych, jak i bogatych. Szybko weszły w codzienną dietę mieszkańców Europy, a nawet stały się elementem świąt i wierzeń.
Ciekawą tradycją naleśników, połączoną z obchodem świąt, mogą pochwalić się Francuzi. Są wśród nich lubiane do tego stopnia, że doczekały się nawet własnego święta o nazwie Chandeler. Przypada ono na dzień święta Matki Boskiej Gromniczej, a więc 2 lutego. Francuscy chłopi wierzyli, iż nie przyrządzanie naleśnika w ten dzień przyczyni się do zepsucia plonów zboża. Zwyczaj kazał gospodarzowi smażyć naleśniki, a podczas smażenia pierwszego, trzymać w lewej ręce złotą monetę, drugą zaś jednocześnie porzucać na patelni naleśnika. Monetę zawijał w naleśnika i obchodził z nim po całym gospodarstwie, a następnie odkładał na wysoką szafę na cały rok. Po roku starego naleśnika zastępował nowy, a monetę ofiarowywano pierwszemu żebrakowi, który przechodził koło domu. Cały ten zwyczaj miał zapewnić szczęście i dostatek gospodarzom na cały rok.
Popularność naleśników zataczała coraz szersze kręgi, aż w końcu ich smak poznali także Polacy. Pierwsze informacje na temat naleśników w Polsce pochodzą z XVI wieku i co ciekawe - nie bardzo przypominały dzisiejsze. Były robione z gruboziarnistej mąki żytniej. Ich ciasto było nieco grubsze i bardziej suche. Pieczone bezpośrednio na płycie kuchennej, były częstym staropolskim pożywieniem. Do dziś w Polsce grono gospodyń hołduje starym obyczajom i wypieka właśnie takie naleśniki.
w XIX wieku zaczęły powstawać coraz to różniejsze rodzaje naleśników. Wymyślono wtedy naleśniki Suzette, które swą nazwę zawdzięczają imieniu Francuzki, która stała się wybranką serca przyszłego króla Anglii, Edwarda VII (1841-1910). Zlecił on swojemu kucharzowi przygotowanie wyjątkowego deseru dla Suzette. Były nim naleśniki z pomarańczami w likierze pomarańczowym. Niechcący kucharz podpalił likier, a że działo się to na oczach wszystkich, mistrz nie mając innego wyjścia, z kamienną twarzą podał ślicznej Lady płonący deser.
Ich popularność jest tak duża, że obecnie w Anglii jest dzień „naleśnikowego obżarstwa”, który przypada na ostatnią dobę przed wielkim postem, a więc między 2 lutym a 9 marca. Ale tak naprawdę, jada się je przez cały rok, a smak wszystkich naleśników - od tych posypanych tylko cukrem, poprzez te podane na ostro z mięsem, aż po wykwintne naleśniki Suzette serwowane w likierze pomarańczowym, otoczone wianuszkiem ognia – jest tak cudowny, że figurują one w menu wielu restauracji na całym świecie.

Źródła: Wikipedia i Foody


Naleśniki robione pod wpływem impulsu, wyszły bardzo dobre, połączenie pomarańczy z czekoladą nie zawiodło. Ruloniki można nadziewać dowolnym dżemem, u mnie był truskawkowy i jabłkowy mus. Wykonanie jest banalne więc to raczej sposób podania niż przepis:)

Przepis autorski
Naleśniki z czekoladą i pomarańczą

Składniki:
  • 1 szkl. mąki pszennej
  • 1 szkl. mleka
  • 1 jajko
  • olej do smażenia
  • pomarańcza
  • 4 łyżeczki sosu czekoladowego
  • 4 łyżeczki dżemu
 
Najpierw smażymy naleśniki. Mleko roztrzepujmy z jajkiem i mąką, smażymy na patelni na rozgrzanym oleju cienkie naleśniki. Na jedną pomarańczę potrzebujemy 4 naleśniczki. Każdego smarujemy ulubionym dżemem, zwijamy w rulon. Pomarańczę sparzamy, kroimy na 8 cząstek. Rulony dekorujemy sosem czekoladowym i ósemkami pomarańczy.

Smacznego! :)

25/08/2010

Paprykarz szczeciński i jego krótka historia;)


Jak podaje Wikipedia... Paprykarz szczeciński to sprzedawane w puszkach konserwowych zmielone mięso rybie (zwykle stanowi 40% paprykarza) z ryżem, cebulą, koncentratem pomidorowym, w oleju roślinnym, z dodatkiem różnych przypraw i soli.
Paprykarz szczeciński został opracowany w połowie lat 60. przez pracowników laboratorium PPUDiR Gryf ze Szczecina na zlecenie szefa produkcji Wojciecha Jakackiego. Paprykarz szczeciński był wynikiem pomysłu racjonalizatorskiego na zagospodarowanie odpadów po wykrawaniu kostki rybnej z zamrożonych bloków rybnych. Pierwowzorem paprykarza szczecińskiego była afrykańska potrawa czop-czop, którą na początku lat 60. skosztowali i zachwycili się jej smakiem technolodzy z polskich statków-chłodni podczas pobytu w portach u wybrzeży Afryki Zachodniej.
Obecnie (od poczatku lat 90) paprykarz szczeciński nie jest produkowany w Szczecinie. Ponieważ nazwa "paprykarz szczeciński" nie była zastrzeżona, podobne wyroby rybne pod tą nazwą produkuje wiele różnych firm na terenie kraju. Pod koniec lipca 2010 marszałek województwa zachodniopomorskiego zwrócił się do Ministerstwa Rolnictwa o wpisanie Paprykarza Szczecińskiego na Listę Produktów Tradycyjnych i tym samym wynikła szansa na zakończenie długiej batalii o odzyskanie przez Szczecin praw do kultowej puszki. Obecnie procedura jest w toku.

Jak widzicie, Paprykarza nie wymyślono wczoraj, ale już kilkadziesiąt lat temu! Najlepsze, że samemu w domu można przemienić się w kuchennego laboranta, odtwarzając smak tegoż specjału;)
Z podanej ilości składników wychodzi naprawdę spora porcja, więc radzę robić z połowy, albo przygotować pastę z całości, a następnie przechowywać w słoiku w lodówce.

Źródło: p. Irenka i p. Andrzej z blogu Grumko

 Paprykarz szczeciński

Składniki:
  • 1 duża makrela wędzona
  • 100 g ryżu długoziarnistego
  • 1 cebula
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 200 g przecieru pomidorowego
  • sól
  • pieprz
  • jak ktoś lubi bardziej ostro to również chilli


Ryż gotować ok. 15 minut w osolonym wrzątku. Makrelę obrać i pozbawić ości. Ostudzony ryż dodać do makreli.
W tym czasie rozgrzać patelnię, dodać łyżkę oliwy, gdy olej się rozgrzeje dodać cebulę, smażyć, aż cebula się zeszkli i dodać przecier pomidorowy. Doprawić solą, pieprzem i chilli (oczywiście jak ktoś lubi na ostro). Dodać ok. 2 łyżek oliwy.
Paprykarz można przełożyć do słoików, wlać łyżkę oliwy, zakręcić i przechowywać w lodówce przez 2 tygodnie.

Smacznego! :)

24/08/2010

Fasolka szparagowa w pomidorach



Potrawa ta jest łatwa i szybka w wykonaniu. Moja rodzinka uwielbia fasolkę jak i pomidory, więc danie to bardzo im smakowało:) Można zajadać ją samą, albo z kromką chleba.
Mięsożernym radzę dodać kiełbaskę lub mielone mięso, co znacznie podniesie wartość kaloryczną potrawy. Z reguły Mężczyźni wolą bardziej treściwe jedzenie, więc ta propozycja jest idealna dla nich;) Zamiast mięsiwa można dodać filet z ryby albo zajadać potrawę z ryżem czy makaronem.

 Przepis autorski

Fasolka szparagowa w pomidorach

Składniki:
  • 50 dag fasolki szparagowej (żółta lub zielona)
  • 1 nieduża cebula
  • 1-2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka oleju
  • 3-4 duże pomidory
  • sól
  • pieprz
  • papryka słodka
  • ulubione zioła (u mnie tymianek, lubczyk, oregano, bazylia)
  • ew. kiełbasa/mielone mięso/kurczak/ryba

Fasolkę umyć, odciąć końcówki i ugotować w osolonej wodzie.
W międzyczasie posiekać drobno cebulkę, zeszklić na łyżce oleju. Dodać zmiażdżony czosnek, chwilę smażyć. Ugotowaną fasolę odcedzić, ostudzić. Po czym pokroić na kawałki. Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać ze skórki i pokroić w kostkę. Dodać do zeszklonej cebuli i czosnku. Chwilę podusić, dodać zioła i doprawić do smaku.
Można dodać do potrawy podsmażoną kiełbaskę pokrojoną w kosteczkę - wersja dla miesożerców;)

Smacznego! :)

21/08/2010

Ptasie Mleczko

Ptasie Mleczko

Co tu dużo mówić, idealny torcik na upały, bardzo bardzo lekki, puszysty, delikatny w smaku. Prawdziwa pianka z tego mleczka;) Oczywiście smaki galaretek można dowolnie komponować, łączyć z różnymi dostępnymi owocami.
Jakiś miesiąc temu, Majanka nam zaprezentowała ten pyszny deser, ale widziałam go także u Atinki. Dziewczyny wiedzą co dobre:) Dziękuję za inspirację:*:)

Ptasie Mleczko

Źródło: Majanka

Ptasie Mleczko

Składniki:
  • 2 szklanki mleka
  • 2 bite śmietany w proszku (śnieżki)
  • 3 galaretki o ulubionych smakach (koniecznie różnokolorowe - u mnie brzoskwiniowa, poziomkowa i agrestowa)
  • 1 paczka okrągłych biszkoptów
  • owoce do dekoracji warstwy galaretki (u mnie mrożone truskawki i jagody)

Przygotować tortownicę o średnicy 23 - 24 cm i na spodzie wyłożyć biszkopty (nasączyłam je w jabłkowym soku). Można oczywiście pominąć biszkopty i pierwszą warstwę wylać bezpośrednio na spód tortownicy.
Przygotować pierwszą warstwę: galaretkę o smaku poziomek rozpuścić w połowie zalecanej wody (w 1 szklance) i odstawić do wystudzenia. Do miski wlać 1 szklankę mleka, wsypać bitą śmietanę i całość ubić. Jak galaretka zacznie tężeć zmiksować z ubitą śmietaną. Masę wlać na biszkopty. Trzeba to zrobić powoli i ostrożnie, żeby biszkopty nie podpłynęły do góry. Tortownicę wstawić do lodówki do stężenia.
Jak pierwsza warstwa stężeje można na nią wylać drugą przygotowaną w ten sam sposób z galaretki brzoskwiniowej.
Trzecia warstwa: Galaretkę agrestową sporządzić według przepisu na opakowaniu. Na górnej warstwie piankowej (brzoskwiniowa) ułożyć truskawki i jagody. Wylać galaretkę agrestową na owoce i całość schłodzić.
Deser należy przechowywać w lodówce.

Smacznego! :)

Ptasie Mleczko