Do tłustego czwartku jeszcze sporo czasu, ale Mój K. tak bardzo mnie namawiał do zrobienia pączków, że aż w końcu wzięłam się za nie. To były moje pierwsze własnoręcznie wyrabiane, lepione i smażone pączusie! Efekt smakowy powalił na kolana wszystkich, łącznie ze mną. Jako nadzienia użyłam różanej marmolady Stovitu - na jakiejś stronie kulinarnej wyczytałam, że właśnie ta najlepiej się spisuje, bo jest twarda, więc nie wycieka potem podczas smażenia. No i muszę stwierdzić, że bardzo się sprawdziła i jest godna do polecenia:)
Różanymi pączkami zajadała się cała rodzinka, Mój K. i wszyscy bardzo sobie zachwalali jakież to pyszności. Jeszcze dziś ostatniego skonsumowali moi znajomi, którzy zażyczyli sobie już kolejnych pączków, bo do Tłustego zbyt długo czekania, razem uzgodniliśmy, że powtórka będzie na Andrzejki;) Co prawda jest przy nich trochę roboty, więc jeśli ktoś ma mało czasu to niech nawet za nie się nie zabiera, ale poświęcony im czas wart jest uśmiechniętych buzi zajadających się nimi bliskich. Samo wyrabianie drożdżowego zajęło mi ok. 45 minut, ale już o wiele szybciej szło lepienie i smażenie:)
Ten super przepis pochodzi z Wielkiego Żarcia, a jest autorstwa nutelli. Do jego wypróbowania zachęciła mnie ogromna liczba w większości pozytywnych komentarzy (255!). W oryginale ilość składników odnosi się do 8 dag drożdży, więc odpowiednio zwiększyłam proporcje tak żeby zużyć całą paczuszkę 10dag drożdży.
Z podanej ilości składników wyszło mi 37 średniej wielkości pączków. Do ich przygotowania potrzeba aż 10 żółtek, więc pozostałe białka zagospodarowałam piekąc Makuszka - pyszne makowe ciasto z dodatkiem rodzynek, oparte oczywiście na wcześniej wspomnianych białkach;)
Przepis może zniechęcać swą długością. To fakt, że pączki robi się długo, gdyż trzeba długo wyrabiać ciasto i czekać aż urośnie. Mimo to przepis jest łatwy i co najważniejsze - pączki są REWELACYJNE i to nie tylko moim zdaniem. Warto trochę popracować bo rezultat jest wspaniały!!
Autorka proponuję robić raczej niewielkie pączki (tzn. trochę mniejsze niż te z cukierni). Wtedy krócej się smażą ale są dobrze dopieczone i nie spalone. Duże pączki oczywiście też się udają ale smaży się trudniej - trzeba je dłużej smażyć a przez to mogą się spalić.
Źródło: Nutella z WŻ-u
Pączki z marmoladą
Składniki na 37 pączków:
- 70 dag mąki pszennej + ew. 10-20 dag mąki
- 10 dag świeżych drożdży
- 10 żółtek
- 1,5 szklanki ciepłego mleka
- 20 dag stopionego masła
- 4/5 szklanki cukru
- 1 opak. cukru waniliowego 16 g
- szczypta soli
- 2 łyżki spirytusu (lub wódki)
- twarda marmolada różana lub wieloowocowa (np. firmy Stovit)
Dodatkowo:
- cukier puder do posypania lub polukrowania
- ok. 3-4 l oleju (w zależności od rozmiarów garnka)
1. Do szklanki wkładam drożdże, łyżkę mąki, łyżeczkę cukru, wlewam 1/2 szklanki ciepłego mleka i całość dokładnie rozcieram łyżką. Naczynie przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce aż do wyrośnięcia.
2. Mąkę przesiewam przez sito. Żółtka wbijam do miski, dodaję do nich cukier i cukier waniliowy. Miksuję (w misce umieszczonej na garnku z gotującą się wodą) na białą, puszystą i kremową masę.
3. Podrośnięte drożdże dodaję do przesianej mąki, dodaję również ubitą masę żółtkową. Ciasto wyrabiam rękami, dodając ciepłe mleko w takiej ilości aby ciasto było miękkie, pulchne i sprężyste, nie rzadkie. Ciasto jest odpowiednio wyrobione, gdy zacznie odchodzić od miski.
4. Wtedy do miski z ciastem wlewam stopniowo rozpuszczone, ciepłe (nie gorące) masło i wyrabiam całość dotąd aż ciasto będzie łatwo odchodzić od rąk i od miski. Na końcu wlewam spirytus (lub wódkę) i mieszam. Ciasto przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę.
5. LEPIENIE PACZKÓW:
Są dwie metody lepienia pączków.
5a. Gdy ciasto podwoi swoją objętość, dzielę je na kulki wielkości kurzego jajka, każdą kulkę rozpłaszczam dłonią tworząc placuszki, nakładam łyżeczkę twardej marmolady i zlepiam formując pączki.
5b. Wyrośnięte ciasto dzielę na 4 części. Każdy z kawałków po kolei wałkuję na placek, nakładam na brzegu ciasta po łyżeczce marmolady, przykrywam drugim plackiem ciasta, dociskam palcami, po czym szklanką wykrawam krążki wewnątrz których znajdowała się marmolada. Ten sposób praktykowała moja babcia i uważam, że jest najszybszy i najbardziej wygodny.
Pączki układam na ściereczce, przykrywam drugą ściereczką i pozostawiam do wyrośnięcia na 30 minut.
6. SMAŻENIE:
W garnku rozgrzewam olej. Do mocno nagrzanego oleju wkładam partiami pączki i smażę je na ładny, złoty kolor, najpierw z jednej strony, a potem z drugiej strony (aby miały białą obrączkę trzeba po przewróceniu na drugą stronę przykryć garnek pokrywką).
7. Usmażone pączki wyjmuje na papierowy ręcznik, a po chwili przenoszę na talerz. Ostudzone pączki posypuję przesianym cukrem pudrem lub dekoruję lukrem.
Smacznego! :)
Uwaga, uwaga! Wyjmuje gorące pączusie...:)