Marcepanowe muffiny z jagodami

Wspaniałe, jedne z najlepszych muffinek jakie upiekłam do tej pory, z dodatkiem mrożonych jagód, które doskonale przełamują słodycz marcepanu. Wierzch wieńczy posypka z płatków migdałów :)

Muffinki marcepanowe bez jagód

Muffiny przed pieczeniem

Inspiracja

Marcepanowe muffiny z jagodami

Składniki:

• 200 g marcepanu
• 260 g mąki pszennej
• 1 łyżka proszku do pieczenia
• szczypta soli
• 50 g drobnego cukru
• 1 duże jajko
• 200 ml mleka
• 6 łyżek oleju
• garść płatków migdałowych
• 2 garście jagód mrożonych

W jednej misce wymieszać przesianą mąkę, sól, proszek do pieczenia, cukier oraz marcepan starty na tarce na dużych oczkach. A w drugiej misce wymieszać mleko, olej wielkopolski i jajko. Następnie połączyć razem zawartość obydwu misek nie miksując tylko do połączenia składników. Wrzucić zamrożone jagody i wymieszać łyżką.
Do formy na muffiny włożyć papilotki, nałożyć do każdej ciasto do 3/4 wysokości. Posypać wierzch płatkami migdałowymi. Wstawić do nagrzanego do 200 stopni C piekarnika i piec 20 minut. Po tym czasie wyjąć muffiny z pieca i pozostawić do ostudzenia. 

 

Smacznego! :)

Śliwki w czekoladzie z marcepanem

Niedawno pokazywałam na blogu przepis na domową masę marcepanową, jednak nie miałam za bardzo pomysłu co z nią począć. Po kilku dniach leżakowania w lodówce postanowiłam, że wykorzystam go do tych pralinek. Te małe słodkości wyjątkowo dobrze smakują :)

Inspiracja

Śliwki w czekoladzie z marcepanem 

Składniki:

• 30 suszonych śliwek
• 1/2 szklanki wódki
• 150 g marcepanu
• 150 g gorzkiej czekolady

Śliwki suszone umieszczam w miseczce i zalewam je wódką. Odstawiam na 1-2 godziny pod przykryciem, aż śliwki "wypiją" alkohol. 

W międzyczasie z masy marcepanowej lepię niewielkie kuleczki wielkości większej pestki i odkładam na papier do pieczenia. Gdy śliwki będą już nasączone alkoholem (przy okazji także zmiękną), nadziewam je kuleczkami marcepanowymi. 

W kąpieli wodnej roztapiam czekoladę. Do miseczki wrzucam połamaną na kostki gorzką czekoladę i umieszczam miseczkę nad garnkiem z parującą (gotującą się) wodą. Gdy czekolada się rozpuści, zanurzam w niej po kolej każdą z pralinek (można pomóc sobie patyczkiem do szaszłyków). Odkładam każdą sztukę na papier do pieczenia i pozostawiam do zastygnięcia czekolady. Przekładam do papilotek i podaję.

Smacznego! :)