To najlepsze pączki jakie można sobie wyobrazić :) Mięciutkie, delikatne, puszyste, słodkie, po prostu przepyszne. Nie sposób poprzestać na jednym pączku. Dlatego warto zrobić od razu z podwójnej porcji. Chociaż ja smażyłam w jeden dzień najpierw 20 pączków i następnego kolejna partia. Przy wyrabianiu ciasta też jest łatwiej, lżej, jeśli mamy mniej składników. Mimo, że użyłam robota to i tak ciasto wyrabiałam z 45 dag mąki, tak aby nie przegrzać urządzenia.
Przygotowanie wcale nie jest trudne. Trochę pracochłonne, bo wykonanie zajmuje około 3 godzin. Jeśli wszystko sobie przygotujecie wcześniej to wszystko pójdzie sprawnie i bez problemu. Dzięki dodatkowi spirytusu pączki nie chłoną tłuszczu w czasie smażenia. Polecam też wysmarować garnek, w którym będą się smażyć pączki octem.
Podaję przepis na 18 średniej wielkości pączków. Nie robię dużych pączków, wolę te trochę mniejsze, wtedy mam pewność, że nie będzie zakalca. Ciasto na pączki wyrabiałam przy pomocy robota planetarnego z hakiem. Do nadzienia najlepsza będzie twarda marmolada różana lub wieloowocowa. Pączki można również nadziewać po usmażeniu. Do tego celu użyć można szprycy lub rękawa cukierniczego.
Pączki udekorowałam lukrem sporządzonym z cukru pudru i soku z cytryny. Wierzch posypałam skórką pomarańczy. Ale można też oprószyć pączki przesianym cukrem pudrem.
Pączki przechowuję na dużym talerzu lub tacy. Całość owijam w folię spożywczą i trzymam na blacie kuchennym.
Lepienie pączków
- 50 gram świeżych drożdży (pół opakowania)
- 1 łyżeczka cukru
- 1 kopiasta łyżka mąki pszennej
- pół szklanki ciepłego, ale nie gorącego mleka
- 45 dag mąki pszennej
- rozczyn drożdżowy
- 5 dużych żółtek
- pół szklanki ciepłego mleka
- 80 gram stopionego, ostudzonego masła
- 1/3 szklanki cukru
- 1 opak. cukru waniliowego 16 g
- szczypta soli
- 1 łyżka spirytusu (lub 2 łyżki wódki)
- twarda marmolada różana lub wieloowocowa (np. firmy Stovit)
- ok. 2 - 3 litry oleju rzepakowego (w zależności od rozmiarów garnka)
- cukier puder
- sok z cytryny
- skórka pomarańczowa
1. Mąkę przesiewam przez sito do dużej misy.
3. Podrośnięte drożdże dodaję do przesianej mąki, dodaję również ubitą masę żółtkową. Ciasto wyrabiam rękami lub robotem z hakiem, dodając ciepłe mleko w takiej ilości aby ciasto było miękkie, pulchne i sprężyste, nie rzadkie. Ciasto jest odpowiednio wyrobione, gdy zacznie odchodzić od miski.
4. Wtedy do miski z ciastem wlewam stopniowo rozpuszczone, ciepłe (nie gorące) masło i wyrabiam całość dotąd, aż ciasto będzie łatwo odchodzić od rąk i od miski. Na końcu wlewam spirytus (lub wódkę) i jeszcze zagniatam około 5 minut.
Lepienie pączków
1. Wyrośnięte ciasto przekładam na blat lekko podsypany mąką. Nożem dzielę ciasto na mniejsze kawałki. Można uformować dwa wałki z ciasta i każdy podzielić na 9 części.
3. Pączki układam zlepieniem do dołu na ściereczce, przykrywam drugą ściereczką i pozostawiam do wyrośnięcia na 30 minut.
Smażenie pączków
1. W szerokim garnku rozgrzewam olej. Do mocno nagrzanego oleju wkładam partiami pączki (tak, aby zlepienie było na wierzchu, a ta ładniejsza wyrośnięta część w oleju) i smażę na ładny, złoty kolor. Smażę najpierw z jednej strony 2 minuty, a potem z drugiej strony 2 minuty (aby miały białą obrączkę trzeba po przewróceniu na drugą stronę przykryć garnek pokrywką).
2. Usmażone pączki wyjmuje na papierowy ręcznik. Ostudzone pączki posypuję przesianym cukrem pudrem lub dekoruję lukrem i skórką pomarańczową.
Uwielbiam pączuchy:)
OdpowiedzUsuń