Forszmak to pyszna, rozgrzewająca, jednogarnkowa potrawa wywodząca się z Lubelszczyzny. Danie przypomina w smaku i konsystencji sycący gulasz. Znajduje się w nim wieprzowina, kiełbasa, papryka, cebula, ogórki kiszone oraz przyprawy. Całość należy doprawić w ten sposób, aby potrawa była dość pikantna i wyrazista w smaku. Forszmak najlepiej smakuje na ciepło z dodatkiem świeżego pieczywa lub ugotowanej kaszy bądź ryżu.
Inspiracja
Forszmak lubelski
Składniki:
- 1 kg mięsa wieprzowego (np. z łopatki)
- 250 g kiełbasy
- 2 duże cebule
- 2 łyżki oleju
- 2 czerwone papryki
- 4 ogórki kiszone
- 4 łyżki koncentratu pomidorowego
- 4 szklanki rosołu domowego lub Winiary
- 2 listki laurowe
- 4 ziela angielskie
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 2 łyżki słodkiej papryki
- 1 łyżeczka ostrej papryki
Do podania:
- ugotowana kasza
- świeże pieczywo
1. Mięso kroję w kostkę jak na gulasz. Obsmażam na gorącym tłuszczu z każdej strony na brązowo. Na osobnej patelni smażę obraną i posiekaną w kostkę cebulę razem z kiełbasą pokrojoną w plastry.
2. Do mięsa przekładam przesmażoną cebulę z kiełbasą, wlewam gorący rosół, dodaję przyprawy i duszę dotąd, aż mięso będzie miękkie (1 - 1,5 godziny).
3. Kiedy mięso będzie prawie miękkie dodaję pozbawioną gniazd nasiennych paprykę pokrojoną w dużą kostkę, duszę 15 minut.
4. Po tym czasie, kiedy papryka będzie miękka, dodaję pokrojone w kostkę ogórki kiszone i koncentrat pomidorowy. Doprawiam do smaku solą, pieprzem i słodką i ostrą papryką. Duszę jeszcze 10 - 15 minut.
5. Podaję na gorąco ze świeżym pieczywem lub z ugotowaną kaszą lub ryżem.
Smacznego! :)
Bardzo ciekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że to potrawa regionalna. Jadłam ją głównie na weselach ale dopiero teraz powoli się do niej przekonuję. Tylko jak zauważyłam że dodaje się do niej również pieczarki, może następnym razem spróbuj. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie nazywa się to leczo :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest leczo. Jadłam forszmak lubelski w remomowanej restauracji
Usuńw L u b l i n i e : był wspaniały... nie wiem jednak czy jest tu podany ten sam przepis...Tam był jeszcze zielony groszek i to dosyc dużo. Forszmak podany był w restauracji z pszenno-zytnim pieczywem. Może być tez pieczywo żytnie. Byle nie jasne. Kiełbasa pokrojona była
w kostkę a nie w plasterki - co czyniło potrawę "stylowa unikalną"
Najazniejsze: bardzo mi smakował, a ż minęło już wiele lat - stał sie
dla mnie legenda, której nie umiałam odtworzyć....
Poobnie jest ze strogonowem: funkcjonuje wiele skomplikowanych przepisów i zaden nie trafia w sedno. Strogonow jest potrawą bardzo prosta i w tym jego zaleta. Prawdziwy przepis podała kilka lat temu Gazeta Wyborcza w dodatku Wysokie Obcasy. Był to chyba przepis Pani Gesler.
Barbara
Bardzo dobre danie jednogarnkowe ,podałąm z kaszą pęczak Wszystkim bardzo smakowało
OdpowiedzUsuńJa jestem z Lublina, a u mnie tez sie mowi leczo :) fajnie smakuje tez z pokrojona w kostke cukinia, tylko uwaga bo cukinia mocno sie nagrzewa. Trzeba dmuchac zeby nie sparzyc jezora
OdpowiedzUsuńLeczo i forszmak lubelski to dwa różne dania.LBN
OdpowiedzUsuńHeheh, leczo?? To zupełnie inna para kaloszy...
OdpowiedzUsuńzaiste wszystko dziwne... ;) ludziska, z tego co czytam... forszmak, czy to lubelski czy inny nie jest dla mnie formą gulaszu... Gulasz to kąski mięsa (wieprz, woł, kur, ind...i inne) robione tak jak tu podano oraz na innych portalach, dodając do tego paprykę cukinię bakłażan czosnek pomidor kartofel i inne dodatki - to jakby nie patrzył - LECZO ;)... Forszmak to dla mnie coś co zostało uważone po przyjęciu, weselu z pozostałych po imprezie wędlin, mięs i dodatków (pieczarki papryka pomidor ogórki kiszone i inne przyprawy opisane szeroko) aby się nie zmarnowało... :) ot takie moje dywagacje... i nie regionalizowałbym tego.... a szczególnie kuchni lubelskiej która to jest kuchnią wielonarodową...
OdpowiedzUsuńlubelski? z papryką to jakiś węgierski...u nas owszem mięso i kiełbasa,ale w paskach, przyprawy i najważniejsze...ogórki kiszone też w paseczki...dla smakoszy można dodać ciut ziemniaczków pokrojonych w kostkę...lub zagęszczony z ziemniakami...to danie z czasów PRL-u..teraz to jakieś coovery tylko..nigdzie nie zjesz...chyba że u babuni
OdpowiedzUsuń