Prawie dwa miesiące temu, 21 listopada miałam przyjemność uczestniczyć w
warsztatach z pieczenia z Kasią. Spotkanie odbyło się w siedzibie
Nestle w Warszawie. Gościem specjalnym był mistrz cukiernictwa p. Tomasz Deker,
który prowadził zajęcia wspólnie z p. Piotrem Murawskim – szefem marki Nestle.
Warsztaty odbyły się w kameralnym gronie, uczestniczyło w nich pięć blogerek.
Poznałam super dziewczyny - Sylwię z bloga Ostra na słodko, Adriannę z Pora coś zjeść, Agatę z Kitchen i Natalię z Poezji Smaku.
Podczas eventu miałyśmy okazję uczestniczyć w pokazowej
lekcji mistrza Dekera przygotowywania pralinek i genachu. Nauczyliśmy się
również jak prawidłowo obchodzić się z czekoladą oraz poznaliśmy tajniki jej
temperowania.
Jeśli jesteście ciekawi jak to wszystko wyglądało od kuchni koniecznie obejrzyjcie filmik z warsztatów, który został nakręcony podczas spotkania.
Jeśli jesteście ciekawi jak to wszystko wyglądało od kuchni koniecznie obejrzyjcie filmik z warsztatów, który został nakręcony podczas spotkania.
Szef kuchni Neste pokazał nam jak w domowych warunkach
przygotować margarynę. Do jej użycia p. Murawski wykorzystał olej roślinny, żółtka, mleko, tłuszcz kokosowy oraz przyprawy tj. sól, sok z cytryny, szczypiorek, koperek, kolendra i czosnek.
Kolejna zabawa polegała na rozszyfrowaniu kilkunastu różnych zapachów, które kryły się w małych buteleczkach ponumerowanych od 1 do 12. Nie było osoby, która odgadnęłaby wszystkie aromaty, mnie udało się rozróżnić 8 zapachów, m.in. skórkę pomarańczową, miód, czekolada itd.
Oczywiście nie zabrakło także wspólnego pieczenia. Każda z blogerek przygotowała ciasto lub deser. Ja upiekłam babeczki z cytrynowym kremem i owocami. Na stole pojawiły się również wypieki takie jak keks z bakaliami, orzechowa tarta, sernik nowojorski oraz desery tj. pudding czekoladowy i creme brule. Nie mogłyśmy tego wszystkiego przejeść, więc część słodkości zapakowałyśmy na powrotną drogę.
Przed każdym z uczestników spotkania postawiono dwa kawałki szarlotki - jedno ciasto upieczone na Kasi, a drugie na maśle. Naszym zadaniem było odgadnięcie, które z nich zostało upieczone na roślinnym tłuszczu, a które na zwierzęcym. Powiem Wam, że nie była to prosta konkurencja, po wnikliwym posmakowaniu obydwu spodów i kruszonek tylko kilka z nas znało prawidłową odpowiedź. Ciasto pieczone na maśle jest nieco bardziej kruche i sypkie niż te na margarynie, ale smakowo obydwa wypieki były bardzo smaczne.
Kolejna zabawa polegała na rozszyfrowaniu kilkunastu różnych zapachów, które kryły się w małych buteleczkach ponumerowanych od 1 do 12. Nie było osoby, która odgadnęłaby wszystkie aromaty, mnie udało się rozróżnić 8 zapachów, m.in. skórkę pomarańczową, miód, czekolada itd.
Oczywiście nie zabrakło także wspólnego pieczenia. Każda z blogerek przygotowała ciasto lub deser. Ja upiekłam babeczki z cytrynowym kremem i owocami. Na stole pojawiły się również wypieki takie jak keks z bakaliami, orzechowa tarta, sernik nowojorski oraz desery tj. pudding czekoladowy i creme brule. Nie mogłyśmy tego wszystkiego przejeść, więc część słodkości zapakowałyśmy na powrotną drogę.
Niespodzianką spotkania było samodzielne przygotowanie
torciku z czekoladowym ganachem, tak aby każdy z uczestników mógł wziąć torcik
ze sobą do domu. Poniżej moje małe dzieło ;) Domownikom bardzo się spodobał mój wyrób, smakował nieziemsko.
Na koniec poprosiliśmy panów Dekera i Murawskiego o pokazanie jak przygotować dekoracje z karmelu. Odbyła się więc lekcja pokazowa, z której każda z nas wiele wyniosła. Po czym powstałymi ozdobami z karmelu upiększyłyśmy swoje torciki.
Dziękuję organizatorom, blogerkom, p. Dekerowi i p. Murawskiemu za wspaniałą zabawę, mnóstwo pozytywnej energii i wrażeń. Do następnego razu! :)
Wow, świetne warsztaty. Zazdroszczę <3
OdpowiedzUsuńA wypieki pięknie wyglądają i na pewno świetnie smakowały ;)
Dziś po raz pierwszy odwiedziłam Twój blog szukając jakiś przepisów od podstaw. Jest bardzo przejrzysty i miło się czyta ;-). Ja niestety z gotowaniem mam niewiele wspólnego co by nie powiedzieć że nic ! Nawet naleśniki mi nie wychodzą -albo za tłuste, albo suche. Jutro próbuję z Twojego przepisu! Mam nadzieję że się uda. Tak bardzo chciałabym się nauczyć gotować ,a czego się nie tknę to i tak ląduje w koszu.Mam nadzieję,że jutro zjem naleśniki ze smakiem ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Witaj Moniko, cieszę się bardzo, że do mnie zajrzałaś:) mam nadzieję, że znajdziesz tutaj dla siebie wiele inspiracji i nauczyć się gotować;)
Usuńpozdrawiam,
Ilona