Po raz pierwszy piekłam pasztet, w dodatku wegetariański, w którym znajduje się soczewica, marchewka, cebula i mnóstwo wspaniałych przypraw i aromatów. Smakuje nawet mięsożercom. A te kromki chlebka, które widzicie na zdjęciach to pieczywo wieloziarniste, które ostatnio upiekłam. Przepis już wkrótce :)
Pasztet z czerwonej soczewicy
Składniki:
- 1 szklanka czerwonej soczewicy
- 2 szklanki wrzątku
- 3 ziarna ziela angielskiego
- 3 goździki
- 500 g obranej marchewki
- 100 g obranej i pokrojonej w kostkę cebuli
- 2 ząbki czosnku
- kawałek imbiru świeżego
- 12 łyżek oleju
- 3 jajka
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/4 łyżeczki pieprzu z kolendrą
- 1/2 łyżeczki curry
- 1/2 łyżeczki kuminu rzymskiego
- szczypta chili
Soczewicę płuczę, zalewam 2 szklankami wrzątku, dodaję ziele angielskie, goździki i pół łyżeczki soli i gotuję bez przykrycia przez kilka minut, aż woda odparuje, a soczewica zacznie się rozpadać i całość zgęstnieje. Z soczewicy wyjmuję przyprawy.
Marchewkę myję, obieram, płuczę i ścieram na tarce na małych oczkach. Cebulę, czosnek i imbir obieram, kroję w małą kosteczkę. Na 2 łyżkach oleju podsmażam posiekany imbir, czosnek i cebulę, na koniec dodaję kumin, curry, pieprz z kolendrą i chwilę przesmażam. Dodaję resztę oleju, a po chwili startą marchewkę i smażę przez kilka minut, aż zmięknie. Pozostawiam do ostudzenia.
Do ostudzonej masy soczewicowej wbijam jajka i dokładnie mieszam. Łączę wszystko z podsmażoną marchewką z przyprawami. Doprawiam do smaku.
Masę przekładam do wyłożonej papierem do pieczenia keksówki o wymiarach 10 cm na 25 cm. Wstawiam foremkę do nagrzanego do 200*C piekarnika i piekę przez 1 godzinę, aż boki zaczną odstawać od formy. Wyjmuję z pieca i pozostawiam do ostudzenia, wyjmuję z formy.
Kolor zniewalający, od razu czuć wiosnę w pobliżu
OdpowiedzUsuńsliczny, optymistyczny!
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda taki żółty kolor, super:)
OdpowiedzUsuńale ma intensywny kolor:)
OdpowiedzUsuńWygląda ładnie, ciekawi mnie jak smakuje :-)
OdpowiedzUsuńcurry miało dużo kurkumy , dlatego pasztet wyszedł taki żółty
OdpowiedzUsuńSuper, tylko do soczewicy dajemy sól pod koniec gotowania tak jak do wszystkich strączkowych, łatwiej chłonie wode wtedy.
OdpowiedzUsuńNie ma kuminu rzymskiego :). Jest kumin - czyli kmin rzymski
OdpowiedzUsuń