Mamałyga to określenie rumuńskiej potrawy przygotowanej z kaszki (lub mąki) kukurydzianej, coś w rodzaju polenty. Ostatnio spróbowałam tego dania w wersji bułgarskiej i muszę przyznać, że lubię tę kaszkę kukurydzianą w aromatycznym sosie z warzyw. Potrawa świetnie smakuje zapieczona z serem żółtym, a dodatek oleju smakowego (w tym przypadku oleju z czosnkiem i bazylią) nadaje całości bardzo fajny posmak i aromat :)
Mamałyga jest są moją propozycją w zabawie kulinarnej "Odkryj Kujawski ze smakiem", pod patronatem serwisu ZPierwszegoTloczenia.pl, którego sponsorem są ZT Kruszwica S.A. producent linii Kujawski ze Smakiem.
Inspiracja
Bułgarska mamałyga
Składniki:
- 1 szklanka kaszki kukurydzianej
- 1,5 szklanki wody
- 3-4 łyżki oleju Kujawskiego z czosnkiem i bazylią
- 1 korzeń pietruszki
- 2 marchewki
- 1/4 selera
- 1 duża cebula
- 1 łyżka przecieru pomidorowego
- 1/2 szklanki rosołu
- 100 g żółtego sera
- sól
- pieprz
- szczypta bazylii
- szczypta majeranku
- natka pietruszki świeża
Do rondelka wlewam 1,5 szklanki wody, dodaję dużą szczyptę soli i
doprowadzam do zagotowania. Do wrzątku wsypuję stopniowo kaszkę ciągle
mieszając, gotuję kilkanaście minut na niewielkim ogniu aż całość
zgęstnieje.
Ugotowaną kaszę kukurydzianą wykładam do opłukanego zimną wodą płaskiego naczynia i pozostawiam do całkowitego wystudzenia. Po tym czasie kroję kukurydzianą, zwartą masę w kostkę. Cebulę obieram i drobno kroję, po czym szklę na rozgrzanym oleju z czosnkiem i bazylią.
Obrane i umyte warzywa (marchewkę, pietruszkę i selera) ścieram na tarce na drobnych oczkach. Smażę starte warzywa razem z cebulą, ew. dodaję jeszcze więcej smakowego oleju, aby warzywa nie przywarły do patelni. Przekładam podsmażone warzywa do garnka i zalewam gorącym rosołem (1/2 szklanki) i duszę pod przykryciem aż warzywa będą miękkie. Na koniec dodaję przecier pomidorowy. Doprawiam do smaku solą, pieprzem i ziołami.
Pokrojoną kaszę wkładam do niewielkich miseczek, polewam sosem warzywnym i posypuję startym żółtym serem. Całość można krótko zapiec w piekarniku lub mikrofalówce aż do rozpuszczenia sera.
Ugotowaną kaszę kukurydzianą wykładam do opłukanego zimną wodą płaskiego naczynia i pozostawiam do całkowitego wystudzenia. Po tym czasie kroję kukurydzianą, zwartą masę w kostkę. Cebulę obieram i drobno kroję, po czym szklę na rozgrzanym oleju z czosnkiem i bazylią.
Obrane i umyte warzywa (marchewkę, pietruszkę i selera) ścieram na tarce na drobnych oczkach. Smażę starte warzywa razem z cebulą, ew. dodaję jeszcze więcej smakowego oleju, aby warzywa nie przywarły do patelni. Przekładam podsmażone warzywa do garnka i zalewam gorącym rosołem (1/2 szklanki) i duszę pod przykryciem aż warzywa będą miękkie. Na koniec dodaję przecier pomidorowy. Doprawiam do smaku solą, pieprzem i ziołami.
Pokrojoną kaszę wkładam do niewielkich miseczek, polewam sosem warzywnym i posypuję startym żółtym serem. Całość można krótko zapiec w piekarniku lub mikrofalówce aż do rozpuszczenia sera.
Smacznego! :)
Zafascynowało mnie słowo "mamałyga" :P
OdpowiedzUsuńciekawe danie i smakowicie wygląda:)
OdpowiedzUsuńale pysznie wygląda to danie...mmm rewelacja!
OdpowiedzUsuńIlko, fajne to danie, ale gdzie użyłaś oleju smakowego?
OdpowiedzUsuńMadziu, oleju smakowego Kujawski z czosnkiem i bazylią użyłam do podsmażenia cebulki, a potem dolałam jeszcze więcej oleju do podsmażenia warzyw :)
Usuńpozdrawiam ciepło
Nigdy nie jadłam mamałygi i prawdę mówiąc sama nazwa brzmi dla mnie jakoś tak dziwnie zniechęcająco ;) Niemniej wygląda ciekawie, więc może w końcu się skuszę...?
OdpowiedzUsuńPs. W końcu ktoś wpadł na to, żeby robić smakowe oleje na oleju rzepakowym, a nie na oliwie - nie tylko jest zdrowszy i ma lepszy skład tłuszczowym, ale też moim zdaniem takie oleje są lepsze w smaku, bo smakują przyprawą, a nie tłuszczem (olej rzepakowy wcale nie ma smaku) :)
Uwielbiam mamalyge czesto gotuje,ale najlepsza byla w Rumunii z gesta smietana i startym serem.
OdpowiedzUsuń