Tom Kha Gai to kolejna orientalna potrawa, po Pad Thai, pochodząca z kuchni tajskiej. Pod tą nic nie mówiącą nazwą kryje się niesamowicie pyszna, bogata w różnorodne smaki zupa. Łączą się w niej słodkość i delikatność mleczka kokosowego, kwaśny smak soku z limonki oraz pikantny chili oraz aromatyczna kolendra i pachnący kokos.
W jej skład wchodzi także trawa cytrynowa i galangal, które niestety są trudne dostępne w Polsce. Galangal można zastąpić imbirem, a trawę cytrynową skórką startą z cytryny. Jeśli jednak nie mamy ani jednego ani drugiego możemy wybrać najprostszy wariant i sięgnąć po opakowanie gotowej mieszanki do zupy Tom Kha Gai Santa Maria.
Zupę należy tak doprawić, aby zupa była jednocześnie
kwaśna, słodkawa i pikantna. Z podanych proporcji składników otrzymujemy dość mocno pikantne danie, więc jeśli chcemy je trochę złagodzić to dodajmy więcej mleczka kokosowego bądź zmniejszmy ilość przyprawy.
Źródło: Strona santamaria24.pl oraz blog Kuchnia Prezydentowej
Tom Kha Gai - tajska ostra zupa z kurczakiem
Składniki:
- 500 ml wywaru z warzyw
- 100 g grzybów (lub pieczarek) - u mnie mieszanka grzybów leśnych
- 150 g filetów z piersi kurczaka
- 2 średnie pomidory
- 1 łyżka sosu rybnego lub ostrygowego
- 200 ml mleczka kokosowego
- opakowanie (40 g) przyprawy do zupy kokosowej Tom Kha
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżeczki soku z limonki (lub cytryny)
- kilkanaście gałązek grubo posiekanej kolendry lub natki pietruszki
Grzyby kroję na mniejsze kawałki, suszone moczę w wodzie ok. 15-20 minut. Pomidory sparzam, obieram ze skórki i kroję w kostkę. Do gotującego się wywaru z warzyw dodaję pokrojone w małą kostkę piersi kurczaka i grzyby. Gotuję na niewielkim ogniu, aż kurczak będzie miękki. Następnie wlewam mleczko kokosowe, sos rybny, cukier, sok z limonki i doprowadzam do zagotowania. Następnie dodaję pokrojone pomidory. Gotuję kilka minut.
Na koniec zupę doprawiam do smaku tak, by zupa była jednocześnie
kwaśna, słodkawa i pikantna. Posypuję przed podaniem posiekaną kolendrą i ozdabiam cząstkami pomidorków.
Smacznego! :)
oj, jak ja bym teraz zjadła taką zupę .. od razu i natychmiast :)
OdpowiedzUsuńjadłam przed chwilą, bo trochę z wczoraj zostało, porządnie rozgrzewa:) mniam
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTajska zupa kokosowa jest bardzo sycąca. Wystarczy zjeść niewielką porcję, by czuć się najedzonym.
OdpowiedzUsuńMasz rację, wystarczy mała porcja aby zaspokoić głód:)
UsuńTa zupa jest naprawdę pyszna!
OdpowiedzUsuńWyglada apetycznie tylko skad ma sie wziasc ta ostrosc??
OdpowiedzUsuńDo dania wsypałam przyprawę do zupy kokosowej Tom Kha, w której składzie znajduje się: galangal, papryka chilli, kolendra, trawa cytrynowa, imbir, a także cukier, sól, sproszkowany sos rybny, kurkuma, cebula i czosnek. Pierwsze przyprawy nadają pikantny smak całej potrawie :)
UsuńMam nadzieję, że kiedyś ugotuję Zupę Tom Kha od podstaw, tzn. z dodatkiem trawy cytrynowej i galangalu, które niestety ciężko u nas dostać:/
Kochanie ,do tej zupy dodaj grzyby słomiane ,które można kupić wszędzie . W puszce ,w zalewie wodnej ,która po odsączeniu dodajemy do pasty Tom Kha i dopiero rozpoczynamy zabawę. Jesli ktoś jest z Warszawy-najlepszy sklep ze świeżymi warzywami jest w hali Gwardii, za halą Mirowską lub mój ulubiony sklep on line http://www.kuchnieorientu.pl/-tam znajdziesz wszystko.
OdpowiedzUsuńZasadniczo - nie powinno się kaleczyć kuchni tajskiej polskimi grzybami bo wychodzi galimatias :) i ani to tajskie ani jarskie....I pamietaj ,że w tajskich zupach bażą są krewetki :)