Wszyscy moi domownicy uwielbiają pizzę, toteż często u nas gości, szczególnie w sobotę. Nie wyobrażam sobie, aby zrobić ją na kupnym cieście, zawsze sama je zarabiam (wbrew pozorom nie trwa ta czynność długo). Rozwałkowane ciasto smaruję moim ulubionym sosem pomidorowym, który też jest domowej roboty, obkładam ulubionymi dodatkami i wkładam do gorącego pieca. Zauważyłam jedno, że po zjedzeniu kawałka (albo i dwóch!) mój żołądek dobrze się czuje, a niestety po skonsumowaniu miastowej pizzeriny niezbyt dobrze.
Przepis własny
Pizza z pomidorkami koktajlowymi, pesto, kaparami i oliwkami
[okrągła pizza o średnicy ok. 30 cm]
Składniki:
Obłożenie:
- 1/2 szklanki sosu pomidorowego
- kilka pomidorków koktajlowych
- 1 łyżka kaparów z zalewy
- 1 łyżka czarnych oliwek (bez pestek)
- 100 g sera żółtego (lub mozarelli)
- 1 łyżka bazyliowego pesto
- kilka liści bazylii
- pieprz ziołowy
- zioła prowansalskie
Pomidorki koktajlowe myję, osuszam i
przekrawam na połówki.
Ciasto na pizzę wałkuję, przenoszę na blachę
wyłożoną papierem do pieczenia. Na cieście rozprowadzam sos pomidorowy.
Na sosie układam równomiernie starty na dużych oczkach tarki ser żółty.
Na wierzchu wykładam pesto tworząc okrąg, układam połówki pomidorków,
czarne oliwki i kapary.
Tak obłożoną pizzę wstawiam do nagrzanego do
230*C piekarnika i piekę ok. 15 minut aż ser się roztopi, a ciasto
upiecze. Od razu podaję na gorąco.
z pesto musi być pyszna;)
OdpowiedzUsuńPyszna. Uwielbiam pizzę ,może jutro zrobię :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że przepis ze zwykłą blachą i papierem, bo już dość mam tej "mody" na kamienie do pieczenia ;)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko jeden problem - mój piekarnik czasami sprawia mniejsze lub większe kłopoty, więc przypalam pizzę. Już dwa razy tak się spiekła, że się poddawałam i musiałam dzwonić po dostawę :P Tu jednak Dominium zawsze jest pod ręką, a i pizzę z reguły mają bardzo smaczną.
Co do samej pizzy, to robię bardzo podobną, ale bez oliwek, bo nadal nie mogę się do nich przekonać. Pesto zawsze świetnie pasuje do takich w miarę prosty przepisów. Najlepiej robić je w domu, to wychodzi genialne.