To moje pierwsze sajgonki. Jadłam je
po raz pierwszy. W smaku były bardzo smaczne, farsz był dobrze
doprawiony, wierzch przyjemnie chrupiący, ale podczas smażenia trzy
sajgonki pękły. Nie wiem czym to było spowodowane, gdyż wszystko robiłam
zgodnie z przepisem. Może to wina zawijania, gdyż najpierw rolowałam
sajgonki, a potem końce wpychałam do środka, a powinno się chyba
najpierw założyć boki a potem rolować? Jeśli ktoś z Was miał podobny
problem i wie jak go rozwiązać to proszę o wskazówki:)
Źródło: Wkn z WŻ-u
Sajgonki
Składniki:
- 17 arkuszy papieru ryżowego
- 30 dag mielonego mięsa
- 20 dag pieczarek
- garść makaronu sojowego
- średnia marchewka
- cebula
- 3-4 liście kapusty pekińskiej
- pół puszki kiełków sojowych (pominęłam)
- jajko
- 2 łyżki sosu sojowego
- sól
- pieprz
- ostra papryka
- olej do smażenia
Mielone mięso podsmażyć z solą i pieprzem. Przerzucić do głębokiej
miski. Cebulę pokroić w drobną kostkę, podsmażyć na złoto. Pokrojone drobno pieczarki poddusić
na patelni z solą. Marchewkę pokroić w cienką zapałkę,
też poddusić. Liście kapusty w paskach leciutko podsmażyć. Makaron
sojowy wrzucić do wrzątku i zostawić pod przykryciem na 3 minuty. Potem
odcedzić i pokroić na kilkucentymetrowe paski.
Wszystkie składniki farszu wymieszać razem, dodając 2 łyżki sosu sojowego, jajko, sól, pieprz i ostrą paprykę. Na stole rozłożyć czystą ściereczkę kuchenną, na której będziemy zwijać sajgonki. Obok postawić płytki duży talerz i wlać do niego ciepłą wodę. Arkusz papieru ryżowego zanurzyć cały na moment w wodzie na talerzu, odwrócić go na drugą stronę. Gdy poczujemy pod palcami że papier powoli zaczyna sie robić miękki i śliski wtedy wyciągnąć go z wody i rozłożyć na ściereczce. Trzeba uważać przy przenoszeniu papieru, bo jest on bardzo delikatny i łatwo go porwać. Na brzeg papieru nałożyć dwie łyżki farszu i zawinąć dwa razy. Założyć boki i zawinąć do końca w rulon. Zwinięte sajgonki odkładać na deskę i pozostawić na 30 minut, aż dokładnie obeschną. Sajgonki muszą przeschnąć, bo inaczej po wrzuceniu do tłuszczu zaczną puchnąć i się rozrywa. Wlać do garnka lub frytkownicy pół butelki oliwy. Poczekać aż się oliwa dobrze rozgrzeje i wrzucać po dwie sajgonki - uwaga, lubią się kleić do siebie zatem najlepiej najpierw wrzucić jedną i po chwili drugą. Gotowe sajgonki wyciągnąć na papierowy ręcznik żeby odsączyć nadmiar tłuszczu. Podawać ze słodkim sosem chili lub sosem do sajgonek.
Wszystkie składniki farszu wymieszać razem, dodając 2 łyżki sosu sojowego, jajko, sól, pieprz i ostrą paprykę. Na stole rozłożyć czystą ściereczkę kuchenną, na której będziemy zwijać sajgonki. Obok postawić płytki duży talerz i wlać do niego ciepłą wodę. Arkusz papieru ryżowego zanurzyć cały na moment w wodzie na talerzu, odwrócić go na drugą stronę. Gdy poczujemy pod palcami że papier powoli zaczyna sie robić miękki i śliski wtedy wyciągnąć go z wody i rozłożyć na ściereczce. Trzeba uważać przy przenoszeniu papieru, bo jest on bardzo delikatny i łatwo go porwać. Na brzeg papieru nałożyć dwie łyżki farszu i zawinąć dwa razy. Założyć boki i zawinąć do końca w rulon. Zwinięte sajgonki odkładać na deskę i pozostawić na 30 minut, aż dokładnie obeschną. Sajgonki muszą przeschnąć, bo inaczej po wrzuceniu do tłuszczu zaczną puchnąć i się rozrywa. Wlać do garnka lub frytkownicy pół butelki oliwy. Poczekać aż się oliwa dobrze rozgrzeje i wrzucać po dwie sajgonki - uwaga, lubią się kleić do siebie zatem najlepiej najpierw wrzucić jedną i po chwili drugą. Gotowe sajgonki wyciągnąć na papierowy ręcznik żeby odsączyć nadmiar tłuszczu. Podawać ze słodkim sosem chili lub sosem do sajgonek.
Smacznego! :)
Wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńja najpierw zawijam boki, a później roluję :)
OdpowiedzUsuńale to musiało być dobre :)
OdpowiedzUsuńPyszne! Ja też robiłam,ale wegetariańskie -takie byly moje pierwsze. Jak na razie nie powtórzyłam ich,ale były pyszne,więc kiedyś skuszę się też i na wersję mięsną:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rozrywanie się sajgonek w czasie smażenia, to prawdopodobnie bląd tkwi w tym, że nie poczekałas aż sajgonki podeschną. ok pół godziny powinny poleżeć, zanim zostaną wrzucone do tłuszczu. A jesli chodzi o zawijanie, to rzeczywiście najpierw należy położyć farsz, potem zawinąć boki i wtedy zrolować
OdpowiedzUsuńGrażka
i dobrze dodać octu ryżowego odrobinę wtedy nie pękają
OdpowiedzUsuń