Kolejna wspólna akcja tym razem pod hasłem "Uśmiech dla Gin" zainicjowana przez Maggie. Postanowiliśmy wesprzeć Gin (prowadzącą blog Raz a dobrze) ciepłym słowem i specjalnie dla niej przygotować coś słodkiego. Ja upiekłam dla niej kruchutkie, maślane ciasteczka w kakaowe paski z migdałami.
Z mojej strony życzę Gin szybkiego powrotu do blogowania, gdyż w ciągu tych 2,5 lat prowadzenia bloga miałam mnóstwo chwil, w których nie chciało mi zamieszczać postów, brakowało mi energii itp. więc ją doskonale rozumiem. Jednak trzymam mocno kciuki i mam nadzieję, że wróci jeszcze i będzie chociaż od czasu do czasu dzielić się z nami swoimi kulinarnymi poczynaniami. Razem ze mną do akcji dołączyli się następujący blogerzy: Michał (Kermeet) http://paszczakgotuje. blogspot.com/, Ania http://wlodarczyki.net/ mopswkuchni/, Pluskotka http://brytfanna.blox.pl/html, Kasia http://katespiehole.blogspot. com/, Emma http://emmagotuje.blogspot. com/, Mirabelka http://mirabelkowy.blogspot. com/, Panna Malwinna http://filozofiasmaku. blogspot.com/, Tu-tusia http://polkazprzyprawami.blox. pl/html, Chantel http://przykubkukawy.blox.pl/ html oraz Maggie http://maggiegotuje.blogspot. com/.
- 175 g cukru pudru
- 300 g zimnego masła
- 2 białka
- szczypta soli
- skórka otarta z 1/2 cytryny
- 5 kropli aromatu migdałowego
- 435 g mąki pszennej
- 25 g kakao
- 125 g migdałów w skórce
Cukier puder przesiewamy. Dodajemy zimne masło i siekamy je, a następnie zagniatamy z cukrem. Teraz dodajemy białka, sól, aromat migdałowy i skórkę cytrynową, ponownie zagniatamy wszystko razem.
Ciasto dzielimy na dwie równe części. Do jednej dodajemy 225 g mąki, zagniatamy i krótko wyrabiamy. Do drugiej części dodajemy kakao i 210 g mąki. Obie części zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na ok. 6 godzin (można mniej).
Po wyjęciu ciasta z lodówki rozwałkowujemy każdą z części na grubość ok. 2 mm. Ciasto dzielimy na paski równej szerokości, tak ok. 5-6 cm. Paski te układamy od razu na folii spożywczej, jeden na drugim, kolorami na zmianę.
Co trzecią warstwę układamy migdały w odstępach 2-3 cm równolegle do długiego boku pasków. Migdały przykrywamy kolejnym paskiem, i tak aż do wyczerpania pasków.
Gdy ułożymy już wszystkie paski, cała sztabkę wałkujemy krótko, tylko tam i z powrotem, by migdały dobrze ułożyły się w cieście. Całość zawijamy w folię i wkładamy do zamrażarki na ok. 1 1/2 godziny. Dobrze jest zajrzeć w międzyczasie, bo ciasto musi być zmrożone ale nie może zamarznąć na kamień.
Piekarnik nagrzewamy do temp. 185 st. C.
Ciasto wyjmujemy z zamrażarki, odwijamy stopniowo z folii i bardzo ostrym nożem kroimy na plasterki szerokości ok. 1 cm, śmiało można troszkę węższe. Układamy je od razu na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku przez 12-15 min, uważając by nie spiec za mocno.
Ciasto dzielimy na dwie równe części. Do jednej dodajemy 225 g mąki, zagniatamy i krótko wyrabiamy. Do drugiej części dodajemy kakao i 210 g mąki. Obie części zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na ok. 6 godzin (można mniej).
Po wyjęciu ciasta z lodówki rozwałkowujemy każdą z części na grubość ok. 2 mm. Ciasto dzielimy na paski równej szerokości, tak ok. 5-6 cm. Paski te układamy od razu na folii spożywczej, jeden na drugim, kolorami na zmianę.
Co trzecią warstwę układamy migdały w odstępach 2-3 cm równolegle do długiego boku pasków. Migdały przykrywamy kolejnym paskiem, i tak aż do wyczerpania pasków.
Gdy ułożymy już wszystkie paski, cała sztabkę wałkujemy krótko, tylko tam i z powrotem, by migdały dobrze ułożyły się w cieście. Całość zawijamy w folię i wkładamy do zamrażarki na ok. 1 1/2 godziny. Dobrze jest zajrzeć w międzyczasie, bo ciasto musi być zmrożone ale nie może zamarznąć na kamień.
Piekarnik nagrzewamy do temp. 185 st. C.
Ciasto wyjmujemy z zamrażarki, odwijamy stopniowo z folii i bardzo ostrym nożem kroimy na plasterki szerokości ok. 1 cm, śmiało można troszkę węższe. Układamy je od razu na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku przez 12-15 min, uważając by nie spiec za mocno.
Smacznego! :)
robiłam je ostatnio :)
OdpowiedzUsuńskoro je piekłaś to wiesz jakie pyszne:) i że trochę zabawy z nimi jest;)
Usuńurocze te ciasteczka, porywam jedno! :)
OdpowiedzUsuńA porywaj;)
UsuńRobiłam takie ciasteczka..pycha..
OdpowiedzUsuńszkoda ,że nie wiedziałam o tej akcji..przyłączyłabym się do Was..
Bożenko, no szkoda bardzo:/ Jak tylko będzie następna akcja - powiadomię Cię o niej, im nas więcej tym lepiej :)
UsuńOk..
Usuńaż mam ochotę wziąć garść tych ciastek, schować się pod ciepłym kocem i chrupać :)
OdpowiedzUsuńChantel, częstuj się Kochana i chrup:) proponuję jeszcze do nich szklankę gorącego mleka lub kakao:)
UsuńCudowne ciacha! Myslę,że jak Gin zobaczy Wasze wypieki to na pewno powróci do blogowania:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Dziękuję Madziu, liczymy na to bardzo stąd ta akcja:))
UsuńDo takich ciasteczek nie sposob sie nie usmiechnac!
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że to jest to co tygryski lubią najbardziej :)
OdpowiedzUsuńOjj tak:)
UsuńCiastka mnie zauroczyły! Muszę wypróbować kiedyś przepis!
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj!:)
UsuńDziękuję. Jest mi ogromnie miło, że wzięłaś udział w tej akcji, że w ogóle pomyśleliście o czymś takim. Uśmiech jest na swoim miejscu za każdym razem, kiedy o Was pomyślę. W tej chwili nie jestem w stanie prowadzić bloga, ale być może za jakiś czas wszystko wróci na swoje miejsce, a ja do kuchni. Zobaczymy.
OdpowiedzUsuńCiasteczka są cudne - wyglądają na czaso- i pracochłonne, i bardzo, bardzo pyszne :)
Gin, w takim razie czekamy na Ciebie - pamiętaj o tym:) I uśmiechaj się jak najczęściej:) A co do ciastek to są pracochłonne, ale naprawdę smaczne:)
Usuńpozdrawiam Cię Kochana cieplutko:*
jestes przeutalentowana
OdpowiedzUsuń