Następnie udaliśmy się wesołym busem kilka kilometrów za miasto do hotelu położonego w Serocku, niedaleko Zalewu Zegrzyńskiego. Budynek, a zwłaszcza obejście wokół zrobiły swoje - każdy mógł się odprężyć i podziwiać piękne miejsce z duszą. "Złoty Lin" przyjął nas bardzo gościnnie, począwszy od sutej kolacji, na której pojawiły rybne specjały po obfite trunki. Po posiłku Przyjaciele Winiary chcąc zaczerpnąć świeżego powietrza przenieśli się na zewnątrz budynku, gdzie opatuleni w mięciutkie koce z lampkami wina bądź piwem rozmawiali i śmiali się prawie do samego rana. Było gwarno, smacznie i miło.
Nie lubię rywalizować, na szczęście organizatorzy zorganizowali całe przedsięwzięcie w ten sposób, że gotowanie okazało się całkiem przyjemną zabawą.
Po raz pierwszy, jako Przyjaciele Winiary, z gotowaniem wyszliśmy poza mury warszawskiej siedziby Nestle, gdzie do tej pory odbywały się zazwyczaj tego typu warsztaty. Ta odmiana przypadła nam do gustu i zachęciła do jeszcze większego eksperymentowania w kuchni, przynajmniej co niektórych ;)


Nasz ulubiony szef kuchni ugotował dla nas pyszną potrawę - Waterzol (waterooi) z kurczaka z
kuchni flamandzkiej. Za tą nic nie mówiącą nazwą kryją się składniki tj. udka z kurczaka, pory, seler naciowy, białe wino Chardonnay,
śmietana 36% oraz żółtka, które świetnie zagęściły całość. Potrawa została podana z makaronem. Kolejną smakowitością była Sztufada z gęsich piersi po tulusku. Mięso z gęsi zostało wcześniej zamarynowane w ziołach, pieprzu, goździkach, liściach laurowych i czerwonym winie. Dodatkowo piersi zostały wzbogacone o boczek, a potem gillowane i uduszone razem z bouquet garni i z marynatą.
Podczas spotkania zapoznaliśmy się także z asortymentem jaki oferuje firma Indykpol i dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek. Jednym z gości była pani dietetyk, która w fachowy sposób opowiadała o wyższej jakości mięsa indyczego nad wieprzowym. Odpowiadała również na nasze pytania i wątpliwości. Jako Przyjaciele marki zapoznaliśmy się także z nowością Winiary - Pomysł na… soczystego kurczaka w ziołach z nutą cytryny.
Na koniec każdy z uczestników spotkania otrzymał kilka niespodzianek, m.in. produkty Indykpol, Winiary, koszulkę z imieniem i nazwą swojego bloga a także wiele gadżetów.
Całe spotkanie wraz z pogaduchami i gotowaniem uważam za bardzo udane i miło wspominam. Mam nadzieję, że będzie jeszcze wiele takich akcji i niespodzianek jak te w Serocku :)
super :) lubię takie spotkania, można dużo się nauczyć ;)
OdpowiedzUsuńMiło było się spotkać:) a grillowanie mega udane.
OdpowiedzUsuń