Nie wiem jak Wam, ale mnie mlecze przypominają żółte, radosne słoneczka:) Uwielbiam ich słoneczny kolor, uwielbiam patrzeć na zielone połacie nakrapiane tymi żółtymi plamkami. Zbierając mleczyki podziwiałam pracowite pszczółki i piękne motyle krzątające się po zielonej łące;)
Na ten miodek zbierałam się od dawna, ale dopiero w tym roku, w ostatnim momencie, udało mi się go przygotować. Za domem widzę mnóstwem mniszków lekarskich, które zamieniają się już w "dmuchawce".
Miodek smakuje zarówno na kanapce, jako dodatek do twarożku, placuszków, dressingów sałatek, ciast czy do osłodzenia herbaty. Jednak podstawową rolą miodu z mniszka lekarskiego są jego lecznicze właściwości - pomaga w stanach zapalnych
gardła i rozmaitych przeziębieniach, niezastąpiony w zimowe dni, kiedy nasz organizm potrzebuje wsparcia.
W smaku i barwie przypomina miód pszczeli. W konsystencji jest lejący, chyba że pogotujemy dłużej miksturę wtedy będzie gęstszy. A co najważniejsze wyrób jest w pełni naturalny, zdrowy i pyszny:)
Etykiety przygotowałam z karteczek (wymiary 3,5 cm na 6 cm), które zostały przyklejone do słoiczków za pomocą mleka (cienko posmarowane mlekiem karteczki przykleiłam do suchej powierzchni słoika).
Źródło: Blog Blogotowanie
Miód z mniszka lekarskiego
[4 słoiczki o pojemności 200 ml każdy]
[4 słoiczki o pojemności 200 ml każdy]
Składniki:
- 500 główek kwiatu mniszka lekarskiego (łebki z zieloną koroną ale bez łodyżki)
- 1 kg cukru
- 1-2 cytryny
- 1 litr wody
Łebki mlecza rozkładamy na dużych białych kartkach lub kartonach na dworze i pozostawiamy na 2 - 3 godziny, aby z kwiatków wyszły robaczki. Po czym przeglądamy każdy z kwiatków sprawdzając czy nie ma w nim jeszcze jakiś żyjątek.
Oczyszczone kwiatki przekładamy do garnka, zalewamy litrem wody i gotujemy 20 minut od zagotowania. Po czym zdejmujemy garnek z ogni i odstawiamy na 24 godziny w chłodne miejsce.
Następnego dnia odcedzamy płyn przez sitko lub gazę do czystego garnka, dokładnie odciskając kwiatki. Płyn powinien być klarowny i czysty.
Do oczyszczonego soku dodajemy cukier, sok wyciśnięty (przez sitko) z cytryn i dokładnie całość mieszamy. Gotujemy bez przykrycia na niewielkim ogniu przez ok. 2 godziny od czasu do czasu mieszając, aż syrop zmieni kolor na miodowy i zgęstnieje.
Gorący syrop przelewamy do suchych wcześniej wypasteryzowanych słoiczków i dokładnie zakręcamy. Odstawiamy na gazetę, przykrywamy ręcznikiem i pozostawiamy do ostygnięcia.
Na słoiczki naklejamy etykiety (karteczki podpisujemy i przyklejamy na mleko do każdego słoiczka).
Następnego dnia odcedzamy płyn przez sitko lub gazę do czystego garnka, dokładnie odciskając kwiatki. Płyn powinien być klarowny i czysty.
Do oczyszczonego soku dodajemy cukier, sok wyciśnięty (przez sitko) z cytryn i dokładnie całość mieszamy. Gotujemy bez przykrycia na niewielkim ogniu przez ok. 2 godziny od czasu do czasu mieszając, aż syrop zmieni kolor na miodowy i zgęstnieje.
Gorący syrop przelewamy do suchych wcześniej wypasteryzowanych słoiczków i dokładnie zakręcamy. Odstawiamy na gazetę, przykrywamy ręcznikiem i pozostawiamy do ostygnięcia.
Na słoiczki naklejamy etykiety (karteczki podpisujemy i przyklejamy na mleko do każdego słoiczka).
Smacznego!
:)
Taki miodek to prawdziwy skarb
OdpowiedzUsuńteż robiłam. Nic nie zastąpi tego zapachu w kuchni jak gotuje się już z cukrem i cytryną:) jak w raju...
OdpowiedzUsuńdziękuje za przepis teraz już po sezonie ale w przyszłym roku na pewno zrobię
UsuńDziękuję za przepis😊Zrobiłam po raz pierwszy ten miód. Jestem zachwycona wynikiem...co za zapachy podczas gotowania...zapach nieziemski😊Pozdrawiam ☺
UsuńA mój mąż..." Co tak śmierdzi w całym domu " ,😆
Usuńnie ma wiosny, bym go nie robiła.
OdpowiedzUsuńnajważniejsza pozycja majowego kucharzenia!
miód z mniszka robię od lat i codziennie łyżeczkę...tak !Warto.
OdpowiedzUsuńjuż kiedyś czytałam o tym miodzie i właśnie tej wiosny nadarzyła się okazja by w końcu go zrobić. mam jednak poważny problem, gdyż gotuje już go trzecią godzinę i nadal nie jest gęsty....nie wiem co robić. gotować dłużej? zastosowałam podane proporcje... proszę o odpowiedź
OdpowiedzUsuńtak, gotować aż do zgęstnienia :)
Usuńno właśnie tylko że im dłużej gotuje tym miód robi się ciemniejszy....i nie jest tak przejrzysty jak ten na obrazku powyżej....
UsuńSyrop zgestnieje jak wystygnie, cieply jest bardziej plynny
Usuńzy po tylu godzinach gotowania nie jest to tylko syrop cukrowy??? zostało w nim jeszcze coś leczniczego???
UsuńPierwszego roku gdy robiłam syrop tez był płynny , wartości miał bo dziecko nie chorowało , drugiego roku tez nie otrzymałam miodu ale już był mniej płynny, myślę ,że ma to znaczenie gdy chcemy go jeść jak miód np. na chlebie, ja gotuję max 2 godz. tak było w pierwszym przepisie który dostałam ( same kwiaty 45 min i resztę czasu z cukrem i cytryną - ja kupuje w Lidlu ekologiczne)
Usuńmam pytanie, czy gotujemy 2 godz. w odkrytym czy przykrytym garnku?
OdpowiedzUsuńja gotuję pod przykryciem.Nie tracę dużo płynu
UsuńDzisiaj jest 07 05 2013.Przyniosłem z łaki obok ogródków działkowych całe wiadro głowek.Wystarczy na 2 litry.Robię rokrocznie po ok 3-5 ltr.Wspaniały do leczenia kaszlu czy też profilaktycznie.Polecam
OdpowiedzUsuńCieszę się:) miodzik jest dobry na kaszel, ale i w smaku bardzo smaczny:)
UsuńA mi nie wyszedł :(
UsuńJa drugi raz w tym miesiacu robię miód.W pierwszym rzucie wyszło mi 2 litry.A w drugim 8 litrów.
UsuńKwiatki zerwane jutro też robię ale ja zamiast cukru daję miód.
OdpowiedzUsuńnie robiłam nigdy z miodem
Usuńw temp. 100 stponi, miód traci część właściwości,a na pewno witamin. Nie polecałabym gotowania miodu
UsuńMoże ma konsystencję miodu ale tak naprawdę to syrop. Ja się na nim wychowałam i nie pamiętam żebym była chora. Polecam ten syropek polać na świeża bułeczkę z białym twarożkiem 👌
Usuńmoje kwiatki już czekają, aż je wrzucę co garnka ;]
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wyszło i jakie wrażenia :)
Usuńpozdrawiam
Miodek robie kazdego roku ! POLECAM
OdpowiedzUsuń500 głowek? A liczył ktoś kiedyś jak to na wagę się przekłada?
OdpowiedzUsuńNiestety nie ważyłam ich, ale waga może być jedynie przybliżona, bo kwiatki są różnej wielkości ;)
Usuń500 kwiatów ok 400g
UsuńNie warzymy tylko liczymy. Ma być 500 kwiatków lub trochę więcej. Mi dzieci nazbierały ponad 700 i noc się nie stało. Jest pyszny!
Usuń500 szt? A przeliczał ktoś może jak to wychodzi wagowo?
OdpowiedzUsuńzerwałam kwiaty,ale jak przyszłam do domu to się całe pozamykały. Czy mozna z takich robić?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można :)
Usuńja juz drugi raz robie z podwojnej porcji, jest przepyszny. Naprawde jak miod.
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo :) wiecie co dziewczyny, muszę i ja sprawdzić czy mam jeszcze jakieś słoiczki z tamtego roku, bo jak nie to znów będę robić :)
Usuńjeden robię z 300 kwiatków , właśnie się gotuje miodek na wolnym ogniu, jutro rano do rozgrzania i wlania do słoiczków, będzie ok. litra. a drugi z 1000 kwiatków , właśnie kwiatki po gotowaniu 20 min. czekają do jutra, wyjdzie podwójna porcja tzn. ok. 2 litrów miodku. tak pierwszy raz robię na próbę. aha te 300 zbierane wieczorem prawie zamknięte, a te 1000 po południu w pełni rozwinięte. Pytanie: jak długo można przechowywać zawekowane, odstawione w piwnicy? czy tylko 6 miesięcy czy dłużej?
OdpowiedzUsuńU mnie słoiczki z miodem stoją już rok i nic się z nimi nie dzieje, ale niestety zostało chyba będzie trzeba uzupełnić zapasy, bo miodzik się kończy ;)
UsuńI walsnie tu dziwi mnie ze odstawia się na dobę. Moja babcia nigdy tego nie robiła, prubuje w tym roku właśnie z tą odstawka na dobę obgotowanych kwiatów i muszę powiedzieć że mniej zapachu jest z tego co zauważyłam, a szkoda bo piękny zapach jest przy robieniu. W następnym roku zrobię stary tradycyjny przepis od babci.
Usuńja właśnie zaczynam go robić pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńWyczytałam gdzieś, że zamiast zwykłego cukru można zrobić z ksylitolem.
OdpowiedzUsuńRobił ktoś?
Wyjdzie?
Bo wydaje mi się, że ten cukier nie krystalizuje się tak.
Niestety nie wiem czy wyjdzie, bo nigdy nie robiłam nic z ksylitolem
UsuńJa robiłam inne soki z ksylitolem i wszystko zależy jak się go chce później spożywać. Ksylitol działa w dużych ilościach przeczyszczająco a dodaje sie do syropu go dużo więc.. ja bym odradzala
Usuńrobie czesto, wtym roku moj maz tym sie zajał. Pyszny. Dobrze do dac do łyżke do przegotowanej wody i wypijać codziennie
OdpowiedzUsuńZrobiłam miodek pierwszy raz, wszystkie proporcje zachowałam ,ale jakoś mi nie wyszedł ,gotowałam pierwszego dnia ponad 3-godziny ,i na drugi dzień jeszcze półtorej i nadal jest rzadki ,przybrał kolor raczej karmelu.Taki wlałam do słoiczków ,czy zgęstnieje?.Na zdjęciu jest raczej gęściejszy i jaśniejszy.Czy jak postoi jakiś czas to zgęstnieje ?
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu nie chciał zgęstnieć mimo wydłużonego czasu gotowania:/
UsuńGotować bez przykrycia!!#
UsuńWitam, ja właśnie zrobiłam podobnie ale cytryny gotowalam razem z mniszkiem i ze skórą, mój miód jest strasznie gęsty i brązowy, w zasadzie wygląda jak gryczny, czy to dobrze? Czy może cukier mi skarmelizował? sama nie wiem bo robię pierwszy raz, jutro zrobie wg tego przepisu i może wyjdzie inny.
OdpowiedzUsuńTwój cukier się skarmelizował za bardzo wskutek czego Twój miodzik jest ciemniejszy, w smaku może być trochę gorzki, ale równie pyszny:)
UsuńWłaśnie skorzystalam z tego pysznie brzmiacego przepisu i moje 700 mniszkow studzi sie po gotowaniu. Wywar jest jednak dosyć gorzki - czy to normalne ...? Jest jeszcze bez cytryny i cukru, ale jestem ciekawa czy to sie zneutralizuje, czy jednak wasze produkty końcowe mają gorzkawy posmak?
OdpowiedzUsuńPzd & dzięki za komentarze
Luna
raczej się zneutralizuje :)mój pierwszy miodzik był chyba troche zbyt długo gotowany i ma posmak skarmelizowanego cukru czyli lekko gorzkawy.... drugi jest znów bardzo rzadki ale za to ma przejrzystą barwę i jest słodziutki jak miód :)
UsuńZrobiłam jednak ze zwykłego cukru :)
OdpowiedzUsuńPychota! mniam mniam.
Nie czekałam 24h, tylko trochę mniej. Rewelka.
POMOCY
OdpowiedzUsuńWitam robiłam dziś z rana miodzik i po godzinie gotowania wyłączyłam bo zaczął się jakby przypalać i gdy go wezmę na łyżkę robi się twardy jak karmel będzie coś z tego miodu????
uhm chyba gotowałaś na za dużym ogniu, przy moim pierwszym miodziku też popełniłam ten błąd, teraz robię na najmniejszym palniku na najmniejszym ogniu i wychodzi :) tylko dodaje mniej wody niż w powyższym przepisie wtedy jest gęściejszy.
UsuńCo do tego 'nieudanego' miodziku to ja stosowałam go zamiast cukru do gorącej herbaty, wiec nie przeszkadzało czy jest twardy czy nie bo i tak się rozpuszczał a smak..hmm sama spróbuj, dla mnie wspaniały :)
Ja główki kwiatów [600 ] obcinam nożykiem bardzo wysoko [ prawie same płatki ] upycham w dużym słoju, zalewam wrzątkiem[ok.1,5l] i na dobę w ciemne,chłodne miejsce.Następnie na sito i do garnka + 1,5 kg.cukru i sok z cytryn do smaku.Doprowadzam do wrzenia i do małych butelek po soku dla dzieci,zakręcam i odstawiam do zamknięcia.Pijemy z przegotowaną zimną wodą.Zawsze się długo trzyma -mam jeszcze z 2012 .Mało pracy,a też pyszny i zdrowy.
OdpowiedzUsuńWitam , moje drogie gospodynie. Nie jestem tak dobrą kucharką jak w/wym Panie. Spotkałam wczoraj koleżankę o godz.17tej która namówiła mnie na spacer.Oczywiście, zgodziłam się chętnie. Wchodzimy na polankę obsianą "mleczem" koleżanka wyjmuje z torebki reklamówkę dla mnie i siebie. Pytam się a co mam zbierać, koleżanka na to: same łepki mlecza, zbierasz dla siebie i ja dla siebie.Jak policzyłam w domu to 520 łepków nazbierałam.Moje drogie już znajome koleżanki, robię ten miodzik po raz pierwszy aby się udało.Wysypałam łepki na gazety na 2 godz.aby powychodziły robaczki , niezbyt zachęcone na wyjście przy brzydkiej pogodzie w łazience zaczęłam kąpiel kwiatków.Po dokładnym umyciu, łebki mlecza włożyłam do dużego garnka, wlewając litr zimnej wody. Od zagotowania to wszystko pozostawiłam na mniejszym gazie na 10-15 min.Dzisiaj rano wywar przelałam przez sitko,odciskając wodę z kwiatów . Dodałam odciśnięty sok z 2 cytryn, oraz 1 kg cukru. Teraz ponownie gotuję na tym najmniejszym palniku na gazie 2-3 godz.aż wywar zgęstnieje. Kochani, teraz to się okaże jaka ze mnie gospodyni. Miłej niedzieli.Napiszę, czy miodzik się udał .
OdpowiedzUsuńno wlasnie i masz wg mnie najlepszy przepis. Ja robie ten miod od lat, kwiaty odrobaczam, plucze, zostawiam do wyschniecia, gotuje 15-20 min, odcedzam jak tylko sie da wycisnac dlonia, na gaz i gotuje az cukier sie rozpusci, a cytryny na 1kg cukru daje nie wiecej niz pol. Plyn lejacy wlewam do sloikow. Gestnieje w nich podczas studzenia. Wychodzi gesto lejacy, o pieknym jasno brazowym klarownym kolorze. Pamietajmy, ze przesadne gotowanie, studzenie, znow gotowanie itd zabiera nam najlepsze skladniki. Poza tym, takie rzeczy trzeba robic, szybko, skutecznie, po mesku, nie bawic sie i nie marnowac tego co najlepsze w tych ziolach.
UsuńSuper wyszedł:-) pierwszy raz robiłam.
OdpowiedzUsuńDo miodu polecam cukier trzcinowy,mój synek pije trzy razy dziennie lyzeczke do herbaty od września do kwietnia nigdy nie brał antybiotyku.
OdpowiedzUsuńWitajcie, czy spotkałyście się Dziewczyny z przepisem w którym zamiast soku z cytryny dodaje się sok z pomarańczy?
OdpowiedzUsuńMój Boże, to przepis na na nie miód z mniszka, ale syrop... Miód z mniszka owszem istnieje, ale jest robiony przez pszczoły. Rzadko się go spotyka w handlu, bo trudno go pozyskać - pogoda w maju jest niestabilna, a pszczele rodziny jeszcze słabe i potrzebują bardzo dużo pokarmu na własny rozwój, ale przy odrobinie szczęścia dobrym pszczelarzom to się udaje. Miodek jest pyszny i bodaj najsłodszy z krajowych...
OdpowiedzUsuńco się czepiasz to potoczna nazwa i wiadomo, że nie chodzi o mód pszczeli
UsuńJest różnica miód a syrop. To co Wy robicie to ewidentny wysokocukrowy syrop! Jak miód to tylko od pszczół.
Usuńco za bzdury, to jest miod, taki jestes madry, a nie wiesz, ze pszczelarze dokarmiaja pszczoly cukrem? i co? syrop pszczeli??? wez zapoznaj sie ze stara kuchnia, metodami, a potem pisz tu te swoje nowomodne informacje z tvp....a najlepiej idz do supermarketu i kup sobie miod, syrop i nazywaj to miodem, syropem..zal..
UsuńNajbardziej przeraża mnie ten cukier...
OdpowiedzUsuńa nie przeraza cie cukier, ktory wcinaja pszczoly? albo srodki chemiczne udajace miod w ogolnej sprzedazy? naprawde uwazasz, ze to co kupujesz jest dobre, bo ladnie wyglada i pachnie? smalec tez cie przeraza, olej lepszy hehe
UsuńCukier po obrobce termicznej zmienia sie we fruktozo-glukoze przy dodaniu cytryny i razem z mniszkiem lekarskim. Pan doktor Skoczylas potwierdzil to pokazujac badania naukowe. Tez miala na poczatku obawyze za duzo cukru.
Usuńmy będziemy robić właśnie leżą na gazecie mam 12 lat a już umiem robić miód i inne rzeczy, poprostu lubie gotować
OdpowiedzUsuńMam tylko jedno pytanie: właśnie gotuję ten miodek ale co zostanie z jego właściwości po 2 godz. gotowaniu? zachowa swoje właściwości zdrowotne? Zostanie sam cukier! Może się mylę.
OdpowiedzUsuńJutro bede robic syropek :) czy te kwiatki trzeba umyć?
OdpowiedzUsuńnie, trzeba je wystawić rozłożone na kartce na słońce
UsuńCześć czy mógł by mi ktos doradzic wiec zebralem ok 500 kwiatow wlozylem do garnka zalalem moze 1300 ml wody i gotowalem 20 min a dzisiaj jest to zabarwiona normalna woda czy wy tez tak mieliście?
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem wiele wpisów i Szanowni czytelnicy mylą pisząc o miodzie z mniszka robionym domowym sposobem to syrop a nie miód prawdziwy Miód Mniszkowy to nektar zbierany przez pszczoły w czasie jego kwitnienia miód mniszkowy to jeden z bardzo cennych odmian miodu spożywany w postaci napoju (woda + miód ) czy na pieczywie działa doskonale na układ trawienny przyspiesza spalanie tłuszczów regeneruje śluzówkę i wiele iinych organów trawiennych
OdpowiedzUsuńPo prawdziwe produkty pszczele i ich zbawienne działanie zapraszam nie tylko poczytać na moich blogach ale i w
http://www.pasiekaambrozja.pl/nsklep/
piszą o miodzie bo jest tak potocznie nazywany syrop z miszka robiony w domu
UsuńZrobiłam syrop z mniszka. Chciałam, by był gęsty, więc gotowałam go dość długo. W pewnym momencie z brązowego zmienił kolor na prawie czarny i zaczęłam czuć brzydki zapach. Czy się spalił? Czy muszę go wyrzucić…? W smaku jest ohydny, ale nie wiem, jak smakować powinien (początkowo wywar też mi nie przypasował).
OdpowiedzUsuńZ tego ci inni piszą to Chyba się spalił, ja dziś robiłem, wyszedł Rzadki chyba za mało cukru dałem ale trudno,
Usuńnie rozumiem tego zdania ( i przyklejamy na mleko ) może te pytanie być śmieszne ale co zrobić .
OdpowiedzUsuńPodpisana kartkę moczysz lekko w mleku i mokra strona przyklejasz do suchego słoika będzie się trzymać
OdpowiedzUsuńDzisiaj właśnie byłem na łące na wsi pod lasem i zerwałem ok. 3 tysięcy żółtych kwiatuszków i właśnie robię trzeci rok z kolei ten pyszny miodzik. Czy ktoś może wie, jak długo może on stać w słoiczkach. Za podpowiedź serdecznie dziękuję.
OdpowiedzUsuńMam pytanie gdzie taki syrop można przechowywać i jak długo?
OdpowiedzUsuńw szafce kuchennej, bardzo długo, u mnie stoją 1 - 2 lata :)
UsuńSyrop z mniszka jest pyszny mimo że raz mi sie scukrzy a innym razem jest w opór rzadki
OdpowiedzUsuńWitam! Mysle, ze wszystko zrobilam tak jak w przepisie, ale zauwazylam, ze woda po przelaniu glowek jest zielona i w smaku gorzka!!! Co robic? Gotowac z cytryna i cukrem?
OdpowiedzUsuńWlasnie sie gotuje miodek.Ubustwiam go robic i jest pyszotka.Nie omijam łaki z tym złotym skarbem.
OdpowiedzUsuńJa wczoraj gotowałam 20 minut i też woda zielonkawa a zapach niezbyt przyjemny czy to tak ma być
OdpowiedzUsuńTeż tak mam , na drugi dzień woda zielona
Usuń